Trochę o mnie,moja historia

by - 11:45

Cześć wszystkim
Jako, że to jest mój pierwszy post to postanowiłam się Wam przedstawić. Nazywam się Ola i jestem 23 letnią początkującą miłośniczką siłowni. Gdy byłam młodsza bardzo nie lubiłam ćwiczyć na wf, nie cierpiałam jak ktoś zmuszał mnie do robienia konkretnych ćwiczeń, różnych sprawdzianów "sprawności" i tego typu rzeczy. Dużo bardziej wolałam gdy na wf byliśmy na siłowni, ponieważ nie było przymusu robienia czegoś konkretnego. Niestety było to rzadkością.
Po skończeniu liceum zaczęły się studia i wraz z nimi moje problemy z kolanem które niestety były lekceważone zarówno przeze mnie jak i przez lekarzy do których chodziłam. Także znowu unikałam sportu "no bo przecież kolano!". Jednak na 3 roku miałam już dość swojego widoku w lustrze więc postanowiłam się zapisać na siłownie. Padło na siłownie którą zapewne większość osób zna i trzeba tam podpisywać umowę. Niestety umowa została podpisana na pół roku a po 2 miesiącach chodzenia ból kolana się nasilił. Więc pozostały czas umowy został zmarnowany. Zaczęła się kolejna walka by ktoś mnie zdiagnozował.
W końcu tak się stało i zostałam skierowana na artroskopie, Pomyślałam sobie "o super z 3 miesiące i będę super sprawna po operacji". I co? Guzik! W styczniu czyli jakieś pół roku po operacji, myśląc że będzie super znowu zapisałam się na siłownie tym razem jednak nauczona poprzednim doświadczeniem wybrałam taką gdzie nie trzeba podpisywać żadnych umów. Wiele ćwiczeń mogłam zrobić jednak część z nich była jeszcze też dla mnie nie osiągalna. Chodziłam kilka miesięcy aż nastał okres sesji letniej i masy egzaminów (mniej więcej okres maja) więc ze względu na naukę zaprzestałam chodzić.
Jednak w październiku powiedziałam sobie DOŚĆ, nie mogąc patrzeć ani w lustro ani na wagę. Został kupiony kolejny karnet na siłownie w tym samym miejscu co poprzednio. Więc od około 4 tygodni chodzę na siłownię regularnie nie omijając do tej pory żadnego treningu. Zaczynam widzieć w lustrze już pewne efekty co mnie mega cieszy i jeszcze bardziej motywuje do dalszej walki nad sobą, swoim ciałem i przede wszystkim swoją psychiką by zaakceptować siebie i to jak wyglądam.
Mam nadzieję że nie zanudziłam Was aż tak bardzo swoją historią i mam nadzieję że wytrwaliście do końca.
Jako małe podsumowanie października wklejam Wam moje zdjęcie po tygodniu ćwiczeń (lewy górny róg), po dwóch tygodniach ćwiczeń (prawy górny róg) i po trzech tygodniach ćwiczeń (na dole).


You May Also Like

1 komentarze